Zapraszam również do:

sobota, 23 października 2010

Jak grzyby po deszczu

Kto by pomyślał, że z końcem października zaczną wychodzić borowiki? Chyba nikt, bo nikt też nie zdołał przewidzieć tego, co stało się w Łodzi, czyli zabójstwa polityka PiS. To niewątpliwie wielka tragedia, lecz nie mniej wielką jest zachowanie działaczy mojej "ukochanej" partii politycznej. Otóż niektórzy jej członkowie wydają się być przerażeni i poprosili o ochronę wspomnianych "borowików", czyli ludzi z Biura Ochrony Rządu. Za niedługi czas w Sejmie będzie więcej BORowików, niż PiSowców. Strach pomyśleć o czym myślą już posłowie PiSu w swej mądrośi, do której już zresztą przywykliśmy. Prawdopodobnie pojawią się wnioski, żeby Sejm rozbudować, lub dobudować foteli dla ochrony, bo przecież "pod latarnią najciemniej" i również podczas głosowania może wybuchnąć jakiś ładunek z pozostawionej wcześniej przez zamachowca paczki... Dodatkowe, rządowe, opancerzone BMW dla partii Kaczyńskiego wydaje się być w pełni uzasadnione. Ja poszedłbym jednak o krok dalej i zamówił Rosomaki, by posłowie mogli spać spokojnie. 
Taki koniec wojny Polsko - Polskiej, o którym podczas niedawnej kampanii prezydenckiej mówił Kaczyński rychło nastanie. Dysponując tak wielką siłą ognia, której niedługo doświadczymy nie może być innego wyjścia. Prezes PiS szybko wskoczy na fotel Prezydenta i będzie panował nam miłościwie przez długie lata. Dobrze, że nie ma potomka (jak np. wódz Korei Płn.), bo byłoby "pozamiatane" na długie dziesięciolecia...
A teraz na poważnie. Słyszę codziennie nowe pomysły Jarosława Kaczyńskiego i, jak już wcześniej pisałem, wstydzę się, że jestem Polakiem. Jego wypowiedzi nie są już śmieszne, lecz tragiczne i wołające o jakąś pomoc dla ich twórcy. Nigdy nie lubiłem często skandalicznych i rzucanych bez ogródek wypowiedzi Niesiołowskiego, ale teraz widzę, że ma on 100% rację. Bo jak można żądać od Prezydenta RP tego i tamtego? Jak można stawiać warunki Głowie Państwa Polskiego? Wstyd i hańba! Widać na każdym kroku, że Kaczyński kłamał w żywe oczy wyrażając skruchę po tragedii lotniczej. Fakt - podobno był wtedy pod działaniem silnych leków uspokajających i jak można było się spodziewać powrócił do ogólnie znanej polityki nienawiści. Zupełnie niezrozumiałe podejście i "bombardowanie" wszystkiego, co się rusza i nie pochodzi od PiS. Taka to polityka "szefa wszystkich szefów", za którym chyba ślepo, bądź pod podobnym działaniem jakichś "dopalaczy" idą inni liderzy i szefowie partii nad partiami (czyt. PiS). 
Oglądając i czytając codzienną prasę czekam na to, że ktoś życzliwy Jarosławowi Kaczyńskiemu podpowie, że czas się wycofać, czas odpocząć w jakimś ciepłym i z dala od życia codziennego sanatorium. Czas znaleźć spokojne hobby, wziąć koszyk, iść na grzyby i porozmawiać sobie z "matką naturą" i już nie o polityce. Tego Panu Kaczyńskiemu życzę. Oby tylko w lesie nie natknął się na borowika. Wówczas nie daj Boże mogło by się powtórzyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz